Kultowa sprawa, zeszło nam ok 11h. Niestety nie jestem do końca usatysfakcjonowany bowiem od godziny 11 zeszła potężna mgławica, i pobłądziliśmy w górnej cześci. Byłem święcie przekonany, że ide dobrze ale wyszliśmy ok 50m od krzyża. Wiec niestety nie do koća czysto, ale przygoda i wyrypa sakramencka. Ta ściana to naprawde moloch.
Super warun, na zacienionych formacjach jest bardzo elegancko. Droga ładna, typowa dla rejonu, niedługa(ok. 120m) czyli w sam raz na rozpoczęcie sezonu. Warto wspinać sie we mgle i nie używać komend głosowych :)