:: Menu ::
:: Sponsorzy ::
:: Partnerzy ::









9a

Dynamik


Varapo

Biała Materia

Fly Sky

Crazy Kart

Park Linowy Kielce

:: Pogoda ::
Prognoza ICM UM
Prognoza ICM COAMPS



:: Artykuły ::
Wekheend na nartach w Tatrach.


W tą zimę w naszym środowisku zaczęła funkcjonować nowa forma odpoczynku, relaksu, treningu aerobowego, mianowicie ogólnie rzecz ujmując narciarstwo biegowe. Część członków naszego klubu zakupiła narty skiturowe, część śladówki, aby zimowo odkrywać wspaniałe doznania przyrodnicze Gór Świętokrzyskich i nie tylko. Czym są śladówki czym skitury i co lepsze w naszych warunkach? Mam nadzieję, że poniższe informację przybliżą wszystkim te dwa typy narciarstwa i niezdecydowanym pomogą wybrać sprzęt najlepszy do swoich oczekiwań. Powiem szczerze, ja posiadam oba typy nart do chodzenia i dobieram je w zależności od zróżnicowania terenu jakim mam zamiar wędrować. W Tatrach doskonale sprawdza się i skituring i narciarstwo śladowe. Na początku pokrótce opiszę czym są śladówki a czym skitury, potem przedstawię dwie ciekawe wycieczki, które można odbyć w Tatrach na swoim pierwszym weekhendzie w górach wysokich.

1. Śladówki, narty, którym najbliżej w swym pochodzeniu do biegówek. Narta ta powinna być dobierana nieco krótsza od narty biegowej czyli jej długość powinna równać się długości wzrostu, dlaczego? Narta śladowa służy do biegania po nieutwardzonym, nieprzygotowanym terenie. Na narcie tej używa się stylu klasycznego do biegania. Na tej narcie będziemy przechodzić w różnym terenie, po potokach, lasach, zaroślach. Im narta krótsza tym lepiej będzie nam manewrować wśród trudnego terenu. Przy tego typu narcie nie musimy dbać zbyt intensywnie o smarowanie, w środkowej części ślizgu narta posiada karbowanie różnego kształtu: rybia łuska, kora drzewa. Karbowanie to pomaga nam klasycznie, czyli bez jodełkowania pokonać nieznacznej wielkości podbiegi zabezpieczając nas przed ześlizgnięciem. Dlaczego nie krótsza niż wzrost? Krótsza narta będzie powodować, że na miękkim śniegu, nie ubitym będziemy się zapadać, przed zapadaniem również chroni nas szerokość narty, która jest dwa razy szersza od typowej narty biegowej do stylu dowolnego czyli łyżwy. Wszystkie wyżej wymienione cechy predysponują tę nartę do tego aby biegać na niej po niedużych górach jakimi są Góry Świętokrzyskie. Wady i zalety tego typu nart przedstawię przy porównaniu nart śladowych i skiturów.

2. Skitury, skialpinizm, narciarstwo można rzec kolokwialnie podchodzeniowo-zjazdowe. Narty bardzo podobne do zjazdowych, wiązania nieco inne, takie które umożliwiają ruchomą piętę i możliwości podejścia i chodzenia. Pod nartę tą podkleja się i podpina fokę. To imitacja skóry fok, dzięki której możemy pokonywać bardzo duże wzniesienia, nie ześlizgując się do tyłu. Aby pokonywać ekstremalnie duże wzniesienia można używać jeszcze noży, ale śnieg wtedy musi być dość twardy. Obecnie narty turowe produkuje się bardzo podobne do carvingowych. Mają one bardzo duże taliowanie, co ułatwia skręcanie przy zjeĽdzie. Jakie narty kupić? Jeżeli będziemy więcej zjeżdżać niż podchodzić to kupujemy nartę 10cm krótszą niż nasz wzrost i silnie taliowaną. Jeżeli będziemy więcej chodzić niż jeĽdzić to kupujemy nartę swojego wzrostu, lub 10 cm dłuższą niż wzrost, dzięki temu na miękkim śniegu nie będziemy się zapadać. Buty? Mamy oczywiście miękkie i twarde. Miękkie służą nam lepiej do chodzenia, twarde nadają się lepiej do zjazdów. Powiem szczerze, że ja nie czuję różnicy między butem twardym i miękkim i chyba nie to jest najważniejsze. But to jedyna część całego sprzętu, która może spowodować, że nie będziemy mogli dalej kontynuować naszej wycieczki. Wszyscy "Skiturowcy", których poznałem do tej pory, jak pytałem ich o sprzęt to mówili mi: chłopie najważniejsza rzecz to buty, musisz dobrać sobie odpowiedni but, który nie będzie cię nigdzie upinał i obcierał. To prawda, jak będziecie kupować sprzęt turowy pamiętajcie o butach. Narty, wiązania, kije, foki mogą być używanym sprzętem, ale but najlepiej jak byłby nowy, a jeszcze ważniejsze, musi idealnie pasować do waszej stopy. Reszta to tylko moc w płucach na podejściach i fantastyczna zabawa na zjazdach i na końcu mocna głowa w barach.

Świętokrzyski Klub Alpinistyczny Wycieczkę można zacząć jak i skończyć browarem.

Na swój pierwszy weekhend skiturowy lub śladowy w Tatrach proponuję tylko dwie, ale za to bardzo krajoznawczo interesujące wycieczki. Pierwsza z nich to dużo chodzenia, piękne tatrzańskie widoki i delikatne zjazdy aby oswoić się z nartami. Opisując ją będę podkreślać to, że na nią zdecydowanie lepiej zabrać śladówki, na drugą bez względu lepszym sprzętem będą skitury.


Wycieczka nr 1. Górna stacja kolejki Butorowy Wierch - Butorów - Czarnym szlakiem do polany Mietłówka - Polany Dzianisza - Groniki - Butorów - Górna stacja kolejki Butorowy Wierch.

Start przy górnej stacji kolejki krzesełkowej na Butorowy Wierch w Kościelisku. Zakładamy tam narty śladowe, lub tury i podpinamy foki. Odwracamy się tyłem do kolejki o 180o i wchodzimy w las. Las ma około 100 metrów szerokości, za lasem Butorów i polana Nowe Bystre. Na skraju lasu osoba posiadająca śladówki zjeżdża łagodną polaną w kierunku czarnego szlaku. Osoba posiadająca skitury musi odpiąć narty, zdjąć foki, zapiąć narty i dopiero może zjechać na dół. Traci tyle czasu, że osoba posiadająca śladówki wchodzi już w las Palenicy Kościeliskiej. Czarny szlak zaczyna zdążać ku górze w kierunku polany Mietłówka, ale nie jest to strome podejście tylko raczej łagodne i zróżnicowane. Kilkadziesiąt metrów pod górę, kilkadziesiąt nieznacznie w dół. Osoba posiadająca tury przed wejściem w las musi odpiąć narty, założyć foki, przypiąć narty i dopiero może iść dalej. Na zróżnicowanym terenie śladówki fajnie jadą w dół, a na podejściach łagodnych dzięki karbowaniu ślizgu ładnie się na nich podchodzi, tury lepiej trzymają na podejściach, ale na fokach nie da się zjeżdżać łagodnymi zboczami. Śladówki ważą kilogram, tury pięć kilogramów.
Po przejściu lasu wychodzimy czarnym szlakiem na polanę Mietłówki, przepiękna polana, a widoki z niej na Czerwone Wierchy i Tatry Zachodnie, fantastyczne. Przechodzimy ją całą podziwiając widoki.
Świętokrzyski Klub Alpinistyczny Widok z Mietłówki na Czerwone Wierchy. Nad nimi obłoczek to ewidentny znak że jutro dupówa.

Świętokrzyski Klub Alpinistyczny Jeszcze raz Mietłówka, Czerwone Wierchy, a w dole osada Kierpcówka.

Świętokrzyski Klub Alpinistyczny Uczestnicy wycieczki: Beata, Mormon, trzecia osoba Romuald Szczepaniak-Krupowski robi zdjęcie.


Na końcu polany obracamy się 180o i powrót na Butorowy Wierch, żeby nie wracać tą samą drogą w połowie polany opuszczamy czarny szlak i zjeżdżamy łagodnymi polanami w lewo, na polany Dzianisza. Podziwiamy stąd widoki na Podhale i spokojną i nie zurbanizowaną miejscowość Dzianisz. Skrajem lasu, drogą idziemy na polanę Zakówka, droga skręca lekko w prawo na polanę z jednym szałasem. Droga prowadzi nawet dość stromo pod górę. Przecinamy wąski w tym miejscu las i wychodzimy na Nowe Bystre, Butorów do czarnego szlaku, stąd po swoich śladach wracamy do górnej stacji kolejki na Butorowy Wierch.
Łagodne podejścia, dużo zróżnicowanego terenu, łagodne zjazdy, preferują na tą wycieczkę zabrać lżejsze śladówki.
Świętokrzyski Klub Alpinistyczny
Romuś i moja żona Beata, może babeczka wypić.



Wycieczka nr 2. Dolina Małej Łąki - Wielka Polana Małołącka - Przysłop Miętusi - Dolina Miętusia - Dolina Kościeliska.

Wycieczka zdecydowanie turowa. Należy dość dobrze jeĽdzić na nartach zjazdowych, kondycja nie potrzebna zbyt duża, gdyż wyprawa krótka, więc nie ma strachu braku powrotu do domu przed nocą. Doliną Małej Łąki do Wielkiej Polany Małołąckiej idziemy cały czas pod górę czasami dość stromo znakowanym szlakiem żółtym i niebieskim. W połowie drogi do polany w prawo na Przysłop Miętusi odchodzi szlak znakowany na niebiesko, my jednak idziemy żółtym w lewo. Czasami jest dość wąska ścieżka. Jodełkowanie więc na śladówce odpada, stromość również preferuje tury. Nie trzeba często stawać i zakładać lub zdejmować foki. Foki nakładamy przy wlocie do Doliny i będą nam potrzebne do samego Przysłopu Miętusiego. Po dotarciu do Wielkiej Polany Małołąckiej można chwilę odsapnąć, najtrudniejszy odcinek drogi pod górę za nami. Popijając gorącą herbatę podziwiamy Wielką Turnie i wierchy otaczające polanę. Po odpoczynku, Drogą Nad Reglami kierujemy się w stronę Przysłopu Miętusiego. Na Przysłopie dłuższy odpoczynek, posilamy się zabranymi słodyczami, dwa łyki gorącej herbatki, ściągamy foki z nart, zapinamy narty, wiązania przestawiamy na zjazd i w dół. Przepiękne narciarstwo zjazdowe. Brak tłoku, który spotyka się na wyciągach, piękne widoki Górnej części Doliny Miętusiej, Wielka Świstówka, Mała Świstówka, "coś pięknego". Zjeżdżamy czarnym szlakiem w kierunku Doliny Kościeliskiej. Po osiągnięciu Doliny kierujemy się ku jej wylotowi. Tam w karczmie Józef możemy spożywać co nam dusza zapragnie.
Przejście tej wycieczki na śladówce nieco mija się z celem. Zbyt strome podejścia i zbyt strome zjazdy preferują tu zdecydowanie skitury.
Na pierwszej wycieczce zdecydowanie śladówka. W naszych nie dużych Górach Świętokrzyskich również zdecydowanie lepiej sprawdzi się narta śladowa, wiem bo sam sprawdziłem.
W miesiącu styczeń osoby zrzeszone w ŚKA odbyły I Bieg ŚKA "Pożegnanie Maćka". Zaczęliśmy na Św. Krzyżu a skończyliśmy w starym schronisku w Św. Katarzynie. Przeszliśmy całe Pasmo Łysogór. Ja uczestniczyłem w tej wycieczce na turach i to była pierwsza i ostatnia wycieczka tego typu na którą zabrałem tury, męczyłem się okropnie. Następnym razem idę na śladówkach, będzie zdecydowanie przyjemniej. Mam nadzieję, że co roku w połowie stycznia ŚKA będzie organizować taki bieg. Mam nawet pomysł gdzie odbędzie się II Bieg ŚKA. Tym razem będzie ognisko, kiełbaska i coś do picia?
Myślę, że moim artykułem przybliżyłem trochę narciarstwo śladowe i turowe i pomogę niezdecydowanym aby wybrali dla siebie sprzęt, który będzie preferował ich własne podejście do narciarstwa biegowego. Życzę miłego biegania i jazdy na śniegu.

Maciej Mormon Gugała

(C) 2004 - 2025. Herman & Zioło, Ksawię