Pierwszy wyciąg wspólny z Kaskadami, potem odbijamy w lewo. Lód bardzo ładnie i grubo wylany. Kluczowe trudności przechodzę bliżej lewej strony, gdzie przez chwilę można posiłkować się kominem. Wpinaliśmy się w pełnym słońcu. Lało się tak bardzo, że Migasek doznał ślepoty wodnej (na szczęście tylko chwilowej).
Kawałek pięknego wspinania. Migas prowadzi po lodowych polewkach. Lód jest cienki i mocno uszczuplony (problematyczne wpinki). Drytoolową przewieszkę z wyjściem na sopel przechodzę ja. Niestety sopla brak (raczej nie zmienia to trudności). Ostatni wyciąg to piękne, czysto lodowe wspinanie za solidne WI 5. Droga piękna i wymagająca. Mogła by być dłuższa ;)